poniedziałek, 1 lutego 2016

Ulubieńcy stycznia 2016

Ten miesiąc minął mi bardzo szybko. Naprawdę ciężko uwierzyć, że to już czas na kolejnych ulubieńców!
Nie dokonałam ostatnio żadnych spektakularnych odkryć, jeśli chodzi o ulubione rzeczy. Myślę, że bardziej pielęgnowałam przyjaźń z tymi starszymi lub odkrywałam na nowo te nieco zapomniane. ;-)
Ale tak czy siak, myślę, że zawsze warto pokazać, co nam umilało życie przez ostatni miesiąc. :-)


1. Kawa z cynamonem


Wiem, to żadna nowość, to takie banalne... Ale wcześniej pijąc kawę w domu, zawsze stawiałam na brak dodatków smakowych. Ostatnio jednak zaczęłam dosypywać do kawy odrobinę cynamonu i uzależniłam się od tego połączenia, przez cały styczeń robiłam taką codziennie. :-)



źródło: bonapetitt.com


2.  Rozświetlacz Mary Lou Manizer The Balm


To już nie tylko żadna nowość, ale stary wyjadacz mojej kosmetyczki. Znamy się ponad rok, jeśli nie dłużej. Ale w pewnym momencie zaczęłam go używać rzadziej. Jednak w styczniu wrócił do łask i jest gościem honorowym każdego makijażu. To chyba dlatego, że na tym etapie zimy już bardzo brak mi słońca! :)



źródło: tagomago.pl


3. Makaron gryczany soba z warzywami na parze


Wróćmy do mojego ulubionego tematu, czyli jedzenia. :-) W zeszłym miesiącu moją ukochaną potrawą na szybko był właśnie taki azjatycki makaron z warzywami.
Sam makaron gotuje się 3 minuty. Do tego dowolne warzywa ugotowane razem na parze. Wymieszać, dodać trochę ulubionej oliwy, przyprawić i gotowe! Przepyszne!


żródło: yumuniverse.com


4. Serial "Pretty Little Liars"


Styczeń był czasem premiery nowego sezonu tego serialu. Jest on moim małym "guilty pleasure" i mimo że z sezonu na sezon traci poziom... i tak czekam na kolejny odcinek i kolejne tajemnice. ;-) Dużą przyjemność sprawia mi również omawianie odcinków na forum serialu. :-)


żródło: pretty-little-liars.wikia.com

5. Perfumy Hermes Elixir ded Merveilles


Połączenie nut cytrusowych (skórka pomarańczowa, klementynka) oraz akordów drzewnych (cedr, dąb, drzewa sandałowe, żywica), przyprawione karmelem, wanilią, bobem Tonka.
Zapach oryginalny, tajemniczy, zakrawający na niszowy. Zapewne nie dla każdego, ja również nie lubię go latem, ale zimą powrócił do łask.


źródło: burlingtoncmo.org


Do zobaczenia za miesiąc! :)




4 komentarze:

  1. Ten zapach zdaje się być 100% w moim guście, muszę sprawdzić. Nie jest zbyt "sportowy", prawda?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapach "sportowy" kojarzy mi się z czymś lekkim, rześkim. Elixir jest bardziej ciepły, słodko-drzewny - na pewno nie nazwałabym go sportowym. :)
      Jest też dosyć mocny i lekko "męski" - zawiera sporo składników używanych w męskich perfumach: dąb, cedr, żywica, ambra, balsam peruwiański.
      Zacznij od testera, bo to chyba jeden z tych zapachów, które albo się kocha, albo nienawidzi. :) Ale na pewno nie przejdzie się obok niego obojętnie! :)

      Usuń
    2. Po tym opisie to już w ogóle brzmi bardzo w moim stylu ^^ koniecznie zamówię tester. Lisie Piekło chyba też ten zapach gdzieś polecała i także wtedy zrobiła mi na niego "smaka".

      Usuń
    3. Daj znać jak wrażenia :)

      Usuń